Done:)
Witam :)
Kolejny etap zaliczony:) w prawdzie nie było łatwo, ale udało się.
Widok z działki wszytskim sie podoba, jednak dojechać do niej nie jest już tak łatwo, zwłasza wielka gruszką z betonem. Na szczęście kierowca należał do bardziej wyszkolonych i poradził sobie z tym bez większych problemów, nie tak jak ostatnim razem.
W poniedziałek rano ruszają z murami. Ruszają, bo ja niestety nie będę miała okazji pojawić się na budowie z racji tego, że Młody troszkę nam choruje. grypa albo jakieś przeziębienie... Sama nie wiem bo nasza pani doktor wszystko zwala na ząbkowanie... już od 3 miesięcy..
Młody to nasz 6-cio miesięczny już skarbek, ktory równiez jak może tak pomaga przy budowie :)